Thursday, 22 January 2015

Mum, what to do?


  
Holiday careless time 
(Our favourite destination this holiday-water playground)

I love holidays. I love not being in a rush, not have to be on time somewhere. I have a break from dropping off and picking up, from driving around the city. We can sleep till 9 am and being in our pyjamas till 12 pm, from time to time. We are during school holidays here in Australia. First time 5 weeks of school with my three at home. Yes, I was worried, how will I cope? Because we've planned only one week out of home. So, 4 weeks I am with them on my own till 6 pm. Believe me it's not an easy task to keep them busy, but because we don't have to rush anywhere, I don't have to panic and I can gave myself luxury of doing things slowly, according to the situations, moods etc.


Every day I entertain them for nearly half of the day (playgrounds, walking, visiting friends, all sorts of activities) rest time I expect them to take care of themselves ( i didn't count my little prince  ;) )
And then they starts 'Mum what to do?', ' What can I do?', ' I'm bored.'Etc.

I've noticed that the more I suggest, the more ideas they demand and less creative they are.
They won't stop till I lost my control or till I say go and watch television.
So, I've stop giving them any ideas.
I only encourage them to find their own plan for entertainment.
What I say exactly? 
- I'm curious what you will figure? 
- What you fill like to do?
- Hmmm...
- Hard to decide ? 

Is it working? Mostly, yes. Some days are harder, but only some ;) a lot depends on how they are filling, what kind of whether is and the way I speak ( gentle works, a bit irritated not at all ).
Only sometimes I am giving them advice, when? When I want them to do something ;) but, this is whole other story ;)

How you guys dealing with questions-'What to do mum?' Or 'I'm bored.'



2 comments:

  1. Aż 5 tygodni !? U nas tylko 2 i to już jest limit wytrzymałości (chwilami ;))... Spokój w głosie faktycznie lepiej działa ... choć nie zawsze jest osiągalny ;) U nas wciąż nie znsleźliśmy sposobu na wspólną zgodną zabawę ( tzn.
    zdarza się ... jednak zwykle są to szaleństwa którym przyglądam się z trwogą ;).W reakcji na takie pytania - Zwykle podsuwam pomysły Kindze , jednak zaobserwowałam że takie zabawy podane na tacy raczej nie fascynują , a takie na które wpadnie sama potrafią zająć Ją godzinami. Tak też jest z zabawami plastycznymi. Szkoda tylko że najczęściej nie wtedy gdy akurat jest potrzeba by zapełnić znudzony czas ... ;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Tak 5 tygodni, to jest odpowiednik naszych wakacji. Pod koniec stycznia dzieci zaczynaja nowy rok szkolny :) Ja rownież, jak Ty zauważyłam że nic tak ich nie wciąga jak wymyślona przez nich zabawa, dlatego właśnie zostawiam im czas na jej wymyślenie, ale czasem zajmuje im to nawet kilka godzin ;) Czasem razem, czasem osobno. Nikodem najcześciej wpada na najlepsze pomysły gdy trzeba iść spać ;) więc dokładnie nie wtedy gdy trzeba wypełnić sobie czas ;)
      A zimną krew ciężko zachować to fakt, ale się staramy :)

      Delete